Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi januszek44 z miasteczka stronie śląskie. Mam przejechane 2489.90 kilometrów w tym 282.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.69 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 23640 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy januszek44.bikestats.pl
  • DST 188.58km
  • Czas 10:11
  • VAVG 18.52km/h
  • VMAX 59.90km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 184 (109%)
  • HRavg 148 ( 88%)
  • Kalorie 8665kcal
  • Podjazdy 3151m
  • Sprzęt Ewcia
  • Aktywność Jazda na rowerze

III Maraton Rowerowy Liczyrzepa

Sobota, 8 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 6

Już po raz trzeci zdarzyło mi się zameldować na trasie tego rowerowego maratonu . Tym razem w Podgórzynie koło Jeleniej Góry. Niektórzy uważają ,że zgórskich etapów jest on najtrudniejszy.
Na starcie zameldowałem się już po godzinie 6. Przez prawie całą noc padał deszcz i nic nie wskazywało aby ten stan miał się szybko zmienić. Ten deszcz nie nastrajał mnie optymistycznie , miałem przejechać prawie 200 km i myśl o tym ,że nie będzie to komfortowa jazda nie napawał mnie optymizmem. Podobnych do mnie na starcie zameldowało się więcej , więc i nastroje mimo deszczu były jakby lepsze. Dodatkowo obok mnie do startu szykowało się małżeństwo ze Stronia Śląskiego więc i humor mi się poprawił. Tuż przed samym startem o 7.15 przestało padać , więc w drogę.
W mojej grupie startowej był tylko jeden kolega na rowerze górskim , pozostali zostawili nas już na początku. Mimo braku opadu i tak za chwile byłem mokry bo asfalt mokry i kałuże na drodze. Po przejechaniu około kilometra zaczął się pierwszy podjazd w kierunku Zachełmia. Po osiągnięciu szczytu byłem już cały mokry od potu i spadające z drzew deszczu. Zdejmuję więc kurtkę i śmigam dalej w kierunku Podgórzyna aby po chwili piąć się w górę do Borowic i Karpacza Górnego.
Mój kolega pojechał przede mną , jakoś nie mogłem nawiązać z nim walki.
Z Karpacza Górnego od świątyni Vang , długi zjazd w kierunku centrum miasta . Jest jeszcze dość wcześnie , miasteczko śpi . Przede mną jedzie radiowóz policyjny, który w pewnym momencie hamuje. Naciskam na klamkę hamulca i czuję jak tylne koło ucieka mi na bok. Wychodzę jakoś cało i pędzę w kierunku Kowar. Przez chwile nawet staram się być trochę bardziej ostrożnym. Przed Kowarami doganiam Irenę , którą poznałem razem z jej mężem na starcie. Żartuję nawet ,że dzięki niej uda mi się kogoś wyprzedzić. Ale ona nie odpuszcza i tak do pierwszego punktu kontrolnego jedziemy razem.
W Kowarach znowu w górę , tym razem na Okraj . Dodatkowo zaczyna padać , najpierw lekko , potem coraz bardziej. Jest mi już właściwie wszystko jedno , droga pnie się ostro do góry , to dopiero 3o kilometr a już mięśnie lewego uda dają o sobie znać. Na przełęczy kowarskiej jakiś sympatyczny jegomość dodaje otuchy i podaje wodę . Od tego miejsca zostało już tylko 4 kilometry na Okraj. Niektórzy jadą już na dół i dodają otuchy tym , którzy pną się do góry. W końcu melduję się na przełęczy. Zakładam kurtkę i śmigam na dół . Jest zimno , deszcz dalej pada i wcale nie cieszy mnie to ,że prawie wcale nie kręcę. Teraz droga prowadzi w kierunku Kamiennej Góry, Jedzie się dobrze , jest lekko z góry i wiatr w plecy , dodatkowo przestał padać i po raz kolejny zdążyłem wyschnąć , gdyby jeszcze w butach było sucho.
Ale dobre się kończy , zwrot i jadę w kierunku przełęczy Kowarskiej . Mijam Leszczyniec. Jest pod górę i pod wiatr.
Z przełęczy zaczyna „lajcik” , w dół prawie do samych Kowar potem w lewo na Gruszków i Karpniki. Kawałek ruchliwą drogą w kierunku do Jeleniej Góry i zjazd na Staniszów. Ostatni podjazd i jadę w kierunku Sosnówki i Podgórzyna. Dojeżdżam do punktu wyjścia. Zaczynam myśleć . Mogę zjechać i dystans Mega / około 120 km/ zostanie mi zaliczony . W tych warunkach to i tak dobry wynik. A z drugiej strony , dlaczego nie przejechać zadeklarowanej trasy. Uzupełniam bidony , biorę głęboki oddech i śmigam na Zachełmie. A więc jeszcze raz te same ciężkie podjazdy. Tym razem już bez wjazdu na Okraj.
Po ponad 10 godzinach z czego prawie 9 w samotności dojeżdżam do mety.
Odbieram dyplom , pamiątkowy zegar , zjadam kiełbaskę i jadę do domu. Przede mną jeszcze 150 km samochodem ….ależ to szmat drogi…..
<a href="" title="GPSies - III Maraton Liczyrzepa"><img src="http://www.gpsies.com/images/linkus.png" border="0" alt="GPSies - III Maraton Liczyrzepa" /></a>

Start i meta maratonu w Podgórzynie © januszek44
Rano na starcie , trochę z tyłu.... © januszek44
Punkt kontrolny na przełeczy Okraj © januszek44
Na trasie maratonu Liczyrzepa © januszek44





Komentarze
januszek44
| 14:08 poniedziałek, 10 września 2012 | linkuj Mam dokładnie tak samo , jeśli tylko mogę wybieram rower.
domingo
| 09:03 poniedziałek, 10 września 2012 | linkuj Podoba mi się ostatnie zdanie, jako podsumowanie :) Swoją drogą, czy Wy też tak macie, że droga którą często jeździcie rowerem pokonywana samochodem dłuży się?
Gratuluję kondycji i wysokiej średniej prędkości przy tulu podjazdach. Trzeba mieć powera w nogach.
anamaj
| 05:01 poniedziałek, 10 września 2012 | linkuj maraton był w sobotę. W niedziele była ładna pogoda.
januszek44
| 19:47 niedziela, 9 września 2012 | linkuj Dzieki za miłe słowa i faktycznie , uczę się jeszcze tutaj funkcjonować....już zmieniam.
anamaj
| 19:44 niedziela, 9 września 2012 | linkuj Gratulacje ! Jesteś WIELKI. Też na weekend byłam w tamtych okolicach. Gdy w sobotę śmigałam autostradą w kierunku Zgorzelca miejscami padało tak mocno, że cześć samochodów jechała na przeciwmgielnych. Wiedziałam, że w sobotę jest Liczyrzepa, więc za was wszystkich trzymałam kciuki.
ryjek
| 19:38 niedziela, 9 września 2012 | linkuj Ho ho ho,, to dopiero maraton: dystans prawie 200km, przewyższenia ponad 3tyś, na dodatek trudne warunki atmosferyczne. Masz zdrowie i hart ducha, ja na pewno odpuściłbym sobie drugą pętelkę. Czy ten wyjazd na pewno był dzisiaj? Kręciłem się po Broumovsko i Górach Suchych, obserwowałem Karkonosze ale pogoda była przepiękna.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ajaje
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]