Info
Ten blog rowerowy prowadzi januszek44 z miasteczka stronie śląskie. Mam przejechane 2489.90 kilometrów w tym 282.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.69 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 23640 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Czerwiec1 - 3
- 2012, Październik7 - 6
- 2012, Wrzesień15 - 17
- 2012, Sierpień14 - 17
- 2011, Sierpień1 - 0
- DST 108.28km
- Teren 30.00km
- Czas 06:24
- VAVG 16.92km/h
- VMAX 53.80km/h
- HRmax 154 ( 91%)
- HRavg 118 ( 70%)
- Kalorie 5008kcal
- Podjazdy 1651m
- Sprzęt Ewcia
- Aktywność Jazda na rowerze
Stąd do Wieczności
Niedziela, 19 sierpnia 2012 · dodano: 19.08.2012 | Komentarze 2
Mało mnie było w tym roku w Górach Bystrzyckich, nadszedł więc czas aby zaległości te chociaż częściowo nadrobić. Wybór pada na okolice Spalonej i tajemnicze miejsce pod nazwą Strażnik Wieczności.
Więc ruszam do Wieczności , początkowo jak zwykle na Przełęcz Puchaczówka.
Pogoda piękna , zaczyna nawet wiać chłodniejszy wiaterek. Pod szczytem Czarnej Góry jak zwykle piękne widoki na okoliczne góry. Potem długi zjazd w kierunku Idzikowa i dalej Bystrzycy Kłodzkiej. Zrobiło się naprawdę ciepło a tu długi i męczący podjazd do Spalonej. Piękne widoki , cisza i ani się obejrzałem jak usiadłem na ławeczce pod schroniskiem. Krótka przerwa na śniadanie , wymiana wrażeń z licznymi rowerzystami i ruszam w kierunku Mostowic. Po około 2 kilometrach skręcam na szutrową drogę i niebieski szlak rowerowy. Jadę raczej na wyczucie , bo w odróżnieniu od czeskich tras rowerowych , trudno tu znaleźć jakiekolwiek oznaczenia. Na trasie nie ma żywej duszy a szlak to zjeżdża w dół to pnie się do góry. Tak dojeżdżam do miejscowości młoty skąd już czerwonym szlakiem rowerowym pnę się do góry w kierunku jak myślę tajemniczego Strażnika.
Na Wojtowskiej Równi zatrzymuje się na chwilkę . Słyszę odgłosy a potem sylwetki dwóch rowerzystów. Oni także jadą w tym samym kierunku., Po kilku minutach , na skraju szutrowej drogi odnajdujemy Strażnika Wieczności , uwieczniamy ten fakt robiąc sobie wzajemnie zdjęcia i ruszamy. Ja na moich wąskich oponach niestety z góry nie mogę rozwinąć większej prędkości bo rower podskakuje niemiłosiernie.
Z radością witam asfaltową drogę koło Polanicy Zdroju. Teraz już gładko do domku.
<a href="" title="GPSies - Stąd do Wieczności"><img src="http://www.gpsies.com/images/linkus.png" border="0" alt="GPSies - Stąd do Wieczności" /></a>Widok z Przełęczy Puchaczówka
© januszek44Widok Bystrzycy Kłodzkiej od strony Idzikowa
© januszek44
[url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,309890,widok-bystrzycy-klodzkiej-od-strony-idzikowa.html][img title="Schronisko PTTK w Spalonej" width="600" height="450" />Widok Bystrzycy Kłodzkiej od strony Idzikowa
© januszek44Wjazd na szutrowy niebieski szlak rowerowy
© januszek44
[url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,309893,wjazd-na-szutrowy-niebieski-szlak-rowerowy.html][img title="Miejsce spotkań , domek w lesie" width="600" height="450" />Wjazd na szutrowy niebieski szlak rowerowy"
© januszek44
[img title="Miejsce spotkań , domek w lesieSzlakowskaz na Wojtowskie Równi
© januszek44Strażnik Wieczności cel podrówy
© januszek44Wieża w żELAŹNIE DO DOMU RZUT BERETM
© januszek44
- DST 72.85km
- Czas 03:15
- VAVG 22.42km/h
- VMAX 56.40km/h
- HRmax 155 ( 92%)
- HRavg 123 ( 73%)
- Kalorie 2791kcal
- Podjazdy 541m
- Sprzęt Ewcia
- Aktywność Jazda na rowerze
Pętla Krosnowic
Sobota, 18 sierpnia 2012 · dodano: 18.08.2012 | Komentarze 0
Kolejna z tras koło domu.
<a href="" title="GPSies - Pętla Krosnowic"><img src="http://www.gpsies.com/images/linkus.png" border="0" alt="GPSies - Pętla Krosnowic" /></a>
- DST 71.84km
- Czas 03:04
- VAVG 23.43km/h
- VMAX 51.20km/h
- HRmax 156 ( 92%)
- HRavg 126 ( 75%)
- Kalorie 2587kcal
- Podjazdy 397m
- Sprzęt Ewcia
- Aktywność Jazda na rowerze
Przed wyjazdem na Pradziada , lifting rowerka.
Piątek, 17 sierpnia 2012 · dodano: 17.08.2012 | Komentarze 4
No to szykuje się wyprawa na Pradziada a casting na tę wyprawę wygrał nowy KTM,
więc postanowiłem wymienić oponki na mniej agresywne , takie bardziej szosowe.
Może dzięki temu nadążę za resztą. Ruszam więc koło południa do serwisu KTM-a.
Jedzie się fajnie i już po ponad godzinie docieram do Kłodzka. U Anka , krata na drzwiach. Może jest na obiedzie , no niestety wyjechał na urlop. Skręcam więc w kierunku Kłodzkiej Róży / Wyspiańskiego / z zamiarem powrotu do domu.
Po chwili zastanowienia zawracam i zajeżdżam do Wąsa / Giant / . W końcu to ,że nie u nich dokonałem zakupu to jeszcze nie powód aby mnie nie obsłużono. W koncu płacę i wymagam …..
Za ladą stoi pani , zna się na rzeczy, wypytuje mnie o rozmiar opony , jakość…..
jakoś przebrnąłem przez wszystkie i pytania i zakupione opony zakłada pan w serwisie. Ja w tym czasie popijam kawę w niedalekiej cukierni.
Po powrocie nie bardzo mogę poznać swój rower…no cóż, opona ma znaczenie.
Ruszam do domu, czy jechało się lepiej ? szybciej ? lżej ? , trudno ocenić. Na pewno pod kościołem w Kłodzku lekko mi tył zarzuciło….trzeba uważać.
Mam nadzieję ,że teraz nie będę siedział komuś cały czas na kółu…..
<a href="" title="GPSies - Wymiana opn"><img src="http://www.gpsies.com/images/linkus.png" border="0" alt="GPSies - Wymiana opn" /></a>KTM przed wymianą opn
© januszek44widok rowerka po wymianie opon
© januszek44widok tylnego kółęczka po wymianie opon
© januszek44i jeszce przednie kółeczko p[rzed wymianą
© januszek44
- DST 143.73km
- Teren 5.00km
- Czas 09:56
- VAVG 14.47km/h
- HRmax 172 (102%)
- HRavg 132 ( 78%)
- Kalorie 6940kcal
- Podjazdy 2578m
- Sprzęt Danuśka
- Aktywność Jazda na rowerze
Biskupia Kopa i powrót przez Rejviz
Środa, 15 sierpnia 2012 · dodano: 16.08.2012 | Komentarze 1
Już rok nie było mnie na tym szczycie , niby nic wielkiego a coś ciągnie w te stronę . Trasę mam w miarę opanowaną , ruszam więc ze Stronia Śląskiego na Przełęcz Gierałtowską . Jak zwykle wjazd na przełęcz to pierwsze małe wyzwanie . Górkę pokonuje spokojnie i ruszam w kierunku Żulovej. , za miastem skręt w lewo w kierunku Mikulovic. W zasadzie nie wiele może mnie tu zaskoczyć , no może kilkukilometrowy odcinek nowego , pachnącego jeszcze asfaltu.
W Mikulowiach na głównym skrzyżowaniu jadę prosto w kierunku Zlatych Hor.
Przejechałem już ponad 40 km i czas za małe co nie co. Rozglądam się za jakimś dogodnym miejscem i tak dojeżdżam do połowy drogi między Mikulowiacmi i Zlatymi
Horami. Zatrzymuję się na jakimś przystanku. Zjadam kanapkę i ruszam w dalszą drogę . Ustępuję jeszcze drogi rowerzyście , z którym się witam. On na lekkim treku a ja na swoim góralu staram się za nim nadążyć. Po chwili zaczynamy rozmawiać. On z Opola trzeci raz jedzie na Kopę , jest po wychowaniu fizycznym , ma dwoje dzieci…….i tak gadamy o wszystkim. Zarażam go pasją do Pradziada, twierdzi ,że słyszał o tej górze , ale teraz na pewno już pojedzie. Nie zajeżdżamy do Zlatych Hor , skręcamy w prawo , jedziemy w kierunku Petrovic. Na szczycie z parkingu pchamy rowery na Biskupią Kopę. Tutaj w tłumie pieszo rowerowym żegnamy się .
Ja zjeżdżam tą samą drogą i z parkingu ruszam w kierunku Petorovic. Nigdy nie byłem w tych stronach , czas więc spróbować. Jedzie fajnie , droga trochę kreta , ale jest z góry. Zbliża się 13 , robi się chwilami bardzo gorąco. Z Petrovic ruszam w kierunku Hermanovic. Droga pnie się dość ostro pod górę , początkowo dość dobry asfalt przeradza się w wyboistą drogę. Góra wydaje się nigdy nie kończyć , ale w końcu jest przełom , najpierw moją uwagę przykuwa stado bydła na górskiej łące a potem charakterystyczna wieża Pradziada. Jakoś tak rower ciągnie w tamtą stronę ,
ale to jeszcze nie dziś. Znowu zjeżdżam w dół. W wiosce próbuje dopytać się o miejscowość Horni Udoli. Mijani rowerzyści robią wielkie oczy, dopiero jakiś miejscowy kieruje mnie na Vbrno Pod Pradziadem a potem w lewo na Horni Udoli i Rejviz.
I znowu w górę . Skończyła mi się woda w bidonach. Nie mogę trafić nigdzie jakiegoś sklepiku. Wiem ,że w Rejviz coś znajdę . Pamiętam kiosk na parkingu…ale to jeszcze jakieś 6 km , ciągle pod górę , ciągle w upale.
Lekko trzęsący się docieram do Rejviz , kiosk jest czynny, zaciągam litr kofoli z dwulitrowej butli, połykam dwa pączki / w życiu nie jadłem takich smacznych/ , resztę kofoli wlewam do bidonów. Nie ma czas na podziwianie tej niewątpliwie pięknej miejscowości. Ruszam w dół w kierunku Pisecznej. Nie chce jechać do Jesenika, a potem na podjazd do Ramzowej, Brannej i Starego Miasta.
Do Pisecznej droga prowadzi ostro w dół , nic dziwnego ,że na asfalcie są oznaczenia z maratonów MTB. Z Pisecznej kieruje się na Vidnavę a potem na Jawornik. Gdyby nie wiatr w oczy to trasa jest bardzo przyjemna. Mnóstwo rowerzystów. W Javorniku dopijam resztki kofoli i ruszam w kierunku przejścia granicznego Travna – Lutynia , to ostatni trudny podjazd. Około 19 jestem w domu.
Nie wiem co mnie tak zmęczyło, w każdym bądź razie na nastepny rok Biskupiej Kopy mam dosyć, na dodatek kilka zdjęć , które zrobiłem wyszły jakoś na niebiesko…no cóż , zielono mi jak to kiedyś się mówiło….
<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
- DST 47.58km
- Czas 02:03
- VAVG 23.21km/h
- VMAX 40.50km/h
- HRmax 156 ( 92%)
- HRavg 135 ( 80%)
- Kalorie 1920kcal
- Podjazdy 312m
- Sprzęt Danuśka
- Aktywność Jazda na rowerze
Trasa 1
Wtorek, 14 sierpnia 2012 · dodano: 14.08.2012 | Komentarze 0
- DST 24.89km
- Teren 16.00km
- Czas 02:41
- VAVG 9.28km/h
- VMAX 44.70km/h
- HRmax 189 (112%)
- HRavg 166 ( 98%)
- Kalorie 1513kcal
- Podjazdy 1133m
- Sprzęt Ewcia
- Aktywność Jazda na rowerze
Na Śnieżkę po raz trzeci
Poniedziałek, 13 sierpnia 2012 · dodano: 13.08.2012 | Komentarze 2
W nocy budzą mnie skurcze łydek , słyszę jak deszcz miarowo uderza o szyby. Ma nadzieję ,że w dzień pogoda poprawi się . Wjazd na Snieżkę w deszczu nie była by zbyt przyjemna. Wstaję o czwartej. Śniadanie i ruszam do Karpacza . Pogoda zapowiada całkiem przyzwoicie. Na stadionie w Karpaczu jestem przed godziną 8.
Start do wyścigu o 10 , ale lubię być troszkę wcześnie. Nie ma problemu z miejscami na parkingu i jest trochę czasu aby załatwić formalności.
Spotykam dobrego znajomego . Dokładnie w tym samym miejscu co rok temu parkuje obok mnie auto Pawła z Chojnowa. Już trzeci raz wystartujemy do wyścigu na Snieżkę.
Pobieram numer startowy – 163 , oddaję ciepłe ciuchy , które zostaną zawiezione na szczyt , próbuje pokręcić parę kółeczek na stadionie. Warunki do treningu niezbyt dobre, z każdej strony można spodziewać się rowerzystów , wszędzie kałuże. Za którymś okrążeniem wpadam na krawężnik , wykonuje piękne salto, cudem unikam klapnięcia w kałuże. Naciągnąłem sobie trochę mięsnie , boli mnie kostka, chyba czas Kończyc rozgrzewkę.,
Pięć minut przed dziesiątą wyjeżdżamy ze stadionu na start koło Bachusa. Punkt dziesiąta ruszamy ze startu wspólnego . Cztery kilometry pod górę asfaltem. Jadę szybko , tętno prawie 180. Zastanawiam się jak długo wytrzymam. Przed Vangiem trochę zwalniam. Teraz zaczyna się jeden z trudniejszych podjazdów a dodatkowo zaczyna się kostka. Jak zwykle na trasie są już tacy którzy przeszacowali swoje siły , komuś pękł łańcuch, ktoś reguluje nagle wysokość siodełka.
Staram się trzymać równe tempo , na wyboistej drodze trudno utrzymać rytm.
Znam już tą trasę dość dobrze , to mój trzeci wjazd na Śnieżkę . Po krótkim odcinku prawie płaskiego terenu zaczyna się kolejny podjazd do Strzechy Akademickiej gdzie mieści się punkt żywnościowy. Potem jeszcze ciężko do Spalonej Strażnicy. Chwila oddechu do Śląskiej Budy . Rower rozwija niebywałą prędkość . Jest chyba ponad 35 km/h ale na nierównej kostce tak trzęsie , że trudno coś zobaczyć,
Potem ostatni już podjazd na sam szczyt. Staram się zmieść w godzinie trzydzieści , jednak nie daje rady. Mój czas na szczycie to 1.34, miejsce Open 204 , w m oje kategorii wiekowej 16.
Na szczycie jak zwykle medal za udział i radość z pokonania własnych słabości.
A więc do przyszłego roku.Było troszkę zimno szczególnie na postojach
© januszek44meta na Śnieżce
© januszek44Oczekiwanie na szczycie Śnieżki
© januszek44
- DST 47.62km
- Czas 02:08
- VAVG 22.32km/h
- HRmax 166 ( 98%)
- HRavg 133 ( 79%)
- Kalorie 1841kcal
- Podjazdy 336m
- Sprzęt Danuśka
- Aktywność Jazda na rowerze
Trasa 1
Poniedziałek, 13 sierpnia 2012 · dodano: 13.08.2012 | Komentarze 0
Taka trasa , jedna z kilku kiedy chcę troszkę pojeździć i nie myśleć gdzie jadę .
- DST 95.49km
- Aktywność Jazda na rowerze
Wszystkie drogi prowadzą do Kłodzka
Sobota, 6 sierpnia 2011 · dodano: 06.08.2011 | Komentarze 0